Kardynał Hlond: Wypędźmy bezbożnego czarta z kręgu świata!

„Bezbożnictwo szerzy się na całej kuli ziemskiej niesłychanie intensywnie i sprawnie, a torując sobie drogę do władztwa nad światem, burzy ład, chaotyzuje społeczeństwa, sieje rewolucję. Gdziekolwiek zdobywa rządy, urzeczywistnia swe plany z bezprzykładną bezwzględnością i terrorem” – w ten sposób ks. kardynał August Hlond zwracał się do uczestników Pierwszego Międzynarodowego Ko

ngresu Chrystusa – Króla, który odbył się w 1937 roku w Poznaniu.

 

„Ze zgrozą wpatrujemy się w otchłań sromoty i zwierzęcości, w którą staczają się społeczeństwa z religii wyzute, a chociaż zamiarów Opatrzności nie rozumiemy, wierzymy, że ze straszliwych mroków naszych czasów pod tchnieniem Ducha Świętego wyłoni się wizja Królestwa Bożego jako powszechnej realizacji ewangelicznej prawdy, sprawiedliwości, miłości, pokoju, ładu. Wierzymy, że duch człowieczy, upokorzony suprematem materii, dopomni się o swe prawa i tym tęskniej szukać będzie Boga. Wierzymy, że czasy przemocy bezbożniczej i terrorystycznych polityk antychrześcija

ńskich to okres doświadczenia, który się jeszcze w obliczu dzisiejszego pokolenia skończy” – wskazywał kardynał, będący równocześnie legatem papieskim na ten kongres.

„Ślubujemy Chrystusowi Panu, że będziemy upornymi budowniczymi Jego Królestwa i nieustępliwymi szermierzami za sprawę Jego Kościoła. Będziemy Chrystusowej prawdzie dawali świadectwo w głębiach swych dusz i w codziennym życiu, w obyczajach ognisk domowych, w kształtowaniu pokoleń, w budowie ustrojów zbiorowego bytu. Jego duchem odwietrzymy atmosferę społeczną. Jego moralną zasadą podmurujemy politykę swych państw. Wielkości swych narodów służyć będziemy z oddaniem, gruntując ją na niezawodnych pierwiastkach dostojeństwa i rozwoju. Bo jak nie uznajemy człowieczeństwa bez duszy i sumienia, tak nie rozumiemy ani ludzkości i jej dziejów bez czynnika Bożego, ani narodów bez przeznaczeń w sferze planów Opatrzności. Jak nie znamy chrześcijaństwa bez objawionej idei Odkupienia, bez historycznego a Boskiego Zbawiciela i bez Kościoła, tak Kościoła nie pojmujemy bez Papieża, hierarchii, apostolskiego laikatu, bez Boskiej misji na wszystkie czasy i bez szczególnego posłannictwa na zwrotny moment naszych dni” – tłumaczył.

 

„Solidaryzujemy się z działaniem łaski w duszach, z odruchami religijnymi serc. Łączymy się z wszelką szczerą inicjatywą pro Deo, z każdą obroną prawd objawionych, z agonią dogorywających za Chrystusa bohaterów. Jesteśmy jednozgodni z nieustraszonymi wyznawcami Chrystusowymi i z wielkodusznością współczesnych męczenników. Ludom przeżywającym kalwarię swych wierzeń ślemy braterskie pozdrowienie: nie braknie nas, gdy nas zawezwą do pomocy przy odbudowie ołtarzy. Za orędownictwem Wspomożycielki Wiernych wspólnie święcić będziemy na tragicznym przełomie epok triumfy Boskiego Serca”.

 

„Nie wątpiąc o tym, że to zwycięstwo wiary nad kłamem bezbożnictwa jest uzależnione od nadprzyrodzonego posłuchu armii apostołów katolickich dla Namiestnika Chrystusowego, ślubujemy Ojcu św. bezwarunkową uległość i wierność. Powolni jego rozkazom przyłączamy się do pospolitego ruszenia ku obronie Objawienia i rozstrzygającym czynem apostolskim (…) budować będziemy te czasy, w których Chrystusowa zapowiedź „jednej owczarni i jednego Pasterza” stanie się osią duchowego układu świata”- wzywał Sługa Boży.

 

„Streszczając w jednym apelu założenia i wyniki Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla, zwracamy się do ludów świata całego z wezwaniem, by się wszystkie, bez różnicy ras, ostatecznie i całkowicie zdecydowały na Boga. Wielkim wspólnym zaklęciem, wszechludzkim egzorcyzmem modlitwy i czynu wypędźmy bezbożniczego czarta z kręgu świata! Od Boga nie odstępujmy pod żadnym przymusem! Jako wyznawcy, jako działacze, jako bohaterzy i męczennicy, „gotujmy drogi Pańskie” Temu, który jest stwórczym Władcą ducha, materii i siły, wiekuistym Panem rozbełtanych czasów, nieśmiertelnym Królem krnąbrnej współczesności i pogodzonego z Bogiem jutra! „Wszędzie i zawsze króluj nam, Chryste, Boże nasz i Odkupicielu!”

amen