https://www.niedziela.pl/artykul/74003/Isc-z-Kosciolem-droga-ktora-wskazuje-Pan

Iść z Kościołem drogą, którą wskazuje Pan

Kiedy poddamy Chrystusowi Królowi wszystko, począwszy od naszego serca, środowiska rodzinnego, społecznego, wtedy Jego królestwo będzie widoczne dla świata. Ale zaczynajmy zawsze od nas samych – zaapelował w czasie Mszy św. wieńczącej Ogólnopolski Kongres Chrystusa Króla bp Stanisław Jamrozek.

 

Delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw Ruchów Intronizacyjnych przewodniczył koncelebrowanej Eucharystii w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

W homilii nawiązał do fragmentu Kazania na Górze – „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” – i postawił pytanie: kim są ci, którym Pan obiecuje przebywanie w swojej chwale i pełnię życia obok siebie? – Ubodzy w duchu to ludzie, którzy mają dystans do samych siebie, świata i jego propozycji. Do takiej grupy mogą należeć też bogaci, jeśli tylko mają dystans do tego co posiadają, do dóbr materialnych. A jeszcze bardziej do tej grupy należą prawdziwie ubodzy, którzy nie potrafią sobie sami poradzić, ale wiedzą, że Pan nie zostawi ich samych i w Nim całą ufność pokładają – mówił biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej, wskazując na wdowę z dzisiejszej Ewangelii, która wrzuciła do świątynnej skarbony wszystko, co miała na swoje utrzymanie. – Ona wiedziała, że jest w rękach Stwórcy, że On nie zapomina o swoich stworzeniach. Uboga duchem, umiłowała Pana ponad wszystko, dlatego znalazła w Nim pomoc i schronienie – podkreślił biskup.

Hierarcha zwrócił uwagę, że droga ubogich w duchu jest drogą trudną, ale zmierzającą do osiągnięcia tego, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Bp Jamrozek dodał, że jeszcze drugie błogosławieństwo z Kazania na Górze wprost mówi o posiadaniu królestwa: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”. – Sprawiedliwi to ci, którzy starają się żyć według pragnień Boga, zachowując Jego prawo, oddając Stwórcy to, co Jemu się należy – czyli chwałę, swoje życie i postępowanie. Bliźniemu to, co bliźniemu się należy – czyli szacunek dla godności osoby ludzkiej jako dziecka Bożego – mówił kaznodzieja i zaznaczył, że taka postawa nie zawsze spotyka się z przychylnością otoczenia.

– Przeciwnie, ci ludzie doświadczają cierpień fizycznych czy duchowych, ale przeżywają je razem z cierpiącym Panem. On cierpiał za nas – pisze św. Piotr – i wzór nam zostawił, abyśmy szli Jego śladami. Wiedząc, że do chwały idzie się dźwigając krzyż i że taką drogę zbawienia obrał sam Pan – podkreślił hierarcha i dodał, że droga do królestwa jest możliwa do zrealizowania, choć nie jest łatwa. Warunkiem koniecznym jest zdecydowane opowiedzenie się za Jezusem Chrystusem Królem, przyjęcie Jego pouczeń, podporzadkowanie Jemu naszego życia, służba dla Niego, wierność Ewangelii i życiowemu powołaniu.

Kaznodzieja wskazał, że królestwo Chrystusa jest królestwem prawdy, którą poznajemy w objawionym słowie Pana. – Wtedy poznajemy samego Jezusa, kiedy czytamy słowo. Pamiętajmy, że nie jest ono do indywidualnego wyjaśnienia – jak przypomina nam św. Piotr w swoim liście – ale ono musi być przeżywane razem ze wspólnotą Kościoła, razem z Kościołem interpretowane. Podobnie jak prywatne objawienia. Ale kto żyje prawdą i stara się naśladować Jezusa, realizować Jego nakazy, ten jest posłuszny temu, co sam Jezus mówi w Ewangelii, jest posłuszny słowu prawdy: „Uświęć ich w prawdzie”, „Twoje słowo jest prawdą”.

Króla powinni starać się prawdę objawioną w słowie stosować do swojego życia. – Słowo ma stanowić światło dla naszych poczynań, naszych wyborów. Gdy będziemy poruszać się w promieniach Bożej prawdy, będziemy jawić się jako źródła światła w świecie. Blask tego światła jest tak silny, że będziemy mogli być rozpoznawani jako towarzysze Jezusa – zaznaczył hierarcha.- Dzieje Apostolskie określają Apostołów głoszących zmartwychwstanie Jezusa jako towarzyszy Jezusa. Tak ich rozpoznawali ludzie. Ale za to prześladowano ich i wtrącano do więzienia. A z drugiej strony Apostołowie cieszyli się, że mogli cierpieć dla swojego Pana. Głosili Go jako Zbawiciela, Tego, który przygotował dla nas swoje królestwo. Tak ważne jest, aby każdego z nas postrzegano za przyjaciela i wiernego ucznia Chrystusa oraz towarzysza Jego drogi – zachęcał bp Jamrozek i dodał, że też można nas spotkać z tego powodu cierpienie, ale jeśliby nas nazwano towarzyszami Jezusa będzie to największy powód do chluby, bo jest to też znak gotowości pójścia za Panem w każdej sytuacji.

Biskup podkreślił, że trwanie w nauce naszego Pana i Króla będzie nam pozwalało zobaczyć Boga, Jego majestat i miłość. Tak ważne jest, aby całym sercem uwielbiać Pana i razem z Maryją rozpoznawać wielkie rzeczy, które dla nas uczynił Pan. – Ukazujmy Boga innym i brońmy prawa do obecności Boga w życiu publicznym. Gdy spotkałem Pana to chcę, by inni Go także zobaczyli i doświadczyli Jego łaskawości. Trwanie w nauce Jezusowej uczy nas także pełnić wolę Bożą. To pełnienie woli Bożej odnosi się w pierwszym rzędzie do solidnego wypełniania naszego życiowego powołania. To najpiękniejsze świadectwo jakie dajemy i odkrywamy w tym pełnienie Bożej woli – mówił hierarcha.

Biskup wskazał, że kto jest zanurzony w nauce Jezusa, będzie widział rzeczywistości, które dla oczu tylko zmysłowych są niedostępne, bo „kto jest złączony z Panem widzi głębiej i dalej, ponieważ patrzy Jezusowymi oczyma”.

– Trwanie w nauce naszego Króla sprawi, że będziemy wierni Ewangelii, Krzyżowi i wierze naszych ojców, dając solidne fundamenty duchowe pod rozwój naszej Ojczyzny. Nie wolno nam wstydzić się Ewangelii. Ona jest mocą Bożą dla wszystkich – apelował bp Jamrozek.

Podkreślił, że najpierw Ewangelię poznajemy, potem ją głosimy przede wszystkim naszym życiem, zaangażowaniem dla Królestwa Bożego. – Nie wstydzimy się Jezusa, wyznajemy za św. Pawłem, że potrzebujemy, aby Jezus królował, bo kiedy poddamy Mu wszystko, począwszy od naszego serca, środowiska rodzinnego, społecznego – wtedy Jego królestwo będzie widoczne dla świata. Ale zaczynajmy zawsze od nas samych, bo gdy to uczynimy, później będziemy mogli pociągnąć innych do podobnej drogi – zachęcał kaznodzieja.

– Pan chce, abyśmy byli wierni Jego nauce, żebyśmy z Kościołem szli drogą, którą On nam wskazuje i we wspólnocie wzajemnie się umacniali – najpierw we wspólnocie rodzinnej, potem w naszych wspólnotach intronizacyjnych czy innych, w których jesteśmy zaangażowani. Jeśli będziemy razem mocni, to dokonamy wielkich rzeczy – zaznaczył kaznodzieja.

Mszę św. poprzedził Orszak Jezusa Chrystusa Króla, który wyruszył z relikwiami świętych i błogosławionych sprzed Bazyliki Świętego Krzyża i Krakowskim Przedmieściem przeszedł do archikatedry warszawskiej.

Źródło: NIEDZIELA

żródłoE-wydanie Niedzieli

Bp Jamrozek przypomniał, że czciciele Chrystusa